Pandemia koronawirusa wstrząsnęła wieloma biznesami, ale rynek pracy nieprzerwalnie ma się całkiem nieźle. Dowodzą tego najnowsze dane dotyczące stopy bezrobocia.
GUS podał dziś, że w grudniu 2020 roku stopa bezrobocia wyniosła 6,2 proc. i była 0,1 p.p. wyższa niż w listopadzie. To pokazuje, że sytuacja na rynku pracy wciąż jest względnie dobra, a polska gospodarka została mniej dotknięta kryzysem niż choćby gospodarki zachodnie. Co przyniosą w tym zakresie najbliższe miesiące?
W komunikacie GUS podkreślono, że w najbliższym czasie spodziewany jest napływ osób bezrobotnych do urzędów pracy. Jest to jednak naturalne zjawisko, wynikające z sezonowości bezrobocia rejestrowanego, dlatego nie będzie to sygnałem pogorszenia się kondycji rynku pracy. W chłodniejszych okresach maleje zatrudnienie w niektórych sektorach gospodarki, natomiast wiosną i latem zwykle następuje jego wzrost. Niestety, sporo wskazuje na to, że w tym roku będzie nieco inaczej – zatrudnienie zmaleje, ale późniejsze odbicie może już nie wystąpić.
W najbliższych miesiącach spodziewany jest wzrost aktywności gospodarczej, ale rynek pracy ma podążać w kierunku przeciwnym do tendencji cyklicznych. Takie prognozy biorą się stąd, że w międzyczasie minie wymagany 12-miesięczny okres utrzymania zatrudnienia, który został nałożony na firmy korzystające z tarcz antykryzysowych. Analitycy szacują, że spowoduje to nieznaczny wzrost bezrobocia, które na koniec roku może sięgnąć około 6,5 proc.
