Oprocentowanie lokat terminowych wciąż oscyluje wokół rekordowo niskich poziomów. Dodatkowo, w kraju utrzymuje się relatywnie wysoka inflacja, a to sprawia, że deponowanie środków w banku przynosi dziś tak naprawdę straty.
Jak pokazują wyliczenia HRE Investments, roczna lokata na 10 000 zł, z oprocentowaniem na poziomie średniej rynkowej (1,5 proc.), po odjęciu podatku przyniosła swojemu posiadaczowi 123,93 zł zysku. Taki zarobek nie może satysfakcjonować, zwłaszcza, jeśli odniesie się go do wielkości stopy inflacji.
Lokaty przynosiły w ostatnim czasie zyski, ale tylko w ujęciu nominalnym. Ostatnie miesiące to bowiem okres względnie wysokiej inflacji – GUS szacuje, że w ujęciu rocznym wyniesie ona w październiku 3 procent. Oznacza to, że za wypłacone 10 123,93 zł będzie można nabyć koszyk dóbr, który jeszcze rok temu kosztował 9 829 zł. To spora różnica, a przecież mowa tu o spadku siły nabywczej w stosunkowo krótkim, 12-miesięcznym okresie.
Obecnie oprocentowanie większości lokat rocznych nie przekracza 1 proc. i wszystko wskazuje na to, że taki stan utrzyma się jeszcze przez długi czas. Powodem jest oczywiście trudna sytuacja gospodarcza, przez którą wciąż będą utrzymywane niskie stopy procentowe. Dobra wiadomość jest taka, że prognozowany poziom przyszłorocznej inflacji to 1,5 procent. Oznacza to, że lokaty wciąż będą przynosić straty, ale niższe niż w ostatnich miesiącach.
