Kolejny comiesięczny odczyt poziomu inflacji Głównego Urzędu Statystycznego przyniósł jeszcze bardziej niepokojące informacje. Tempo spadku siły nabywczej polskiej waluty jest coraz szybsze. Bardziej martwią także prognozy w kontekście zbliżającej się zimy.
Wstępny wrześniowy odczyt inflacyjny Głównego Urzędu Statystycznego zaskoczył ekonomistów, którzy spodziewali się wyhamowania wzrostu inflacji. Poziom inflacji za wrzesień 2022 roku to 17,2%. Ostatnim razem taki poziom inflacji odnotowany był w 1997 roku. W mediach hucznie przytaczane są wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego, który jeszcze na początku wakacji wskazywał, że u progu jesieni inflacja przestanie rosnąć.
W koszyku inflacyjnym widać spore zmiany. Wciąż obniża się dynamika wzrostów paliw samochodowych. Gwałtownie rosną jednak ceny opału konsumpcyjnego i surowców energetycznych. To elementy koszyka inflacyjnego, których wartości mają przełożenie na ostateczne koszty produkcji towarów, te natomiast na ich ceny.
Poziom inflacji bazowej w sierpniu wynosił 9,9%. Zdaniem ekspertów można przewidywać, że po publikacji pełnych wyników GUS za wrzesień inflacja bazowa będzie wyrażana w dwóch cyfrach. Tempo przyrostu inflacji bazowej jest szczególnie niepokojące ze względu na bardzo ograniczone środki służące do jej obniżania. Wpływ na ten wskaźnik ma przede wszystkim rynek energii i ceny surowców energetycznych. Szacuje się, że nawet przy częściowym zamrożeniu cen energii elektrycznej w następnych miesiącach poziom inflacji będzie rosnąć. Możliwe jest przebicie psychologicznej bariery 20% CPI w grudniu, kiedy nastąpi kulminacja działania czynników związanych z energetyką.
Zdj. główne: Isaac Smith/unsplash.com