Ekonomiści Banku Pekao twierdzą, że w najbliższym czasie może nastąpić umiarkowany spadek cen mieszkań. W roku 2022, a być może jeszcze pod koniec 2021, koniunktura powinna się poprawić i w nieruchomości będzie inwestować więcej osób.
Zdaniem analityków z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao, pierwsza faza kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa okazała się wprawdzie dotkliwa, ale nie aż tak, jak sugerowały to wcześniejsze prognozy. Mimo to wciąż mamy do czynienia z trudną sytuacją gospodarczą oraz znaczną niepewnością, co do dalszego rozwoju wypadków.
W ostatnich latach na rynku mieszkaniowym trwała hossa, jednak zdaniem analityków Pekao kryzys może go „schłodzić” i zapoczątkować umiarkowane spadki. Już w II i III kwartale tego roku w wielu miastach wyhamował wzrost średnich cen nieruchomości; w niektórych ośrodkach, w porównaniu do końca 2019 roku, ceny wręcz spadły.
Scenariusz bazowy ekonomistów Pekao zakłada utrzymanie się względnej odporności rynku mieszkaniowego i brak drastycznych przecen. Krótkoterminowo, czyli w latach 2020-2021, należy spodziewać się jednak spadku sprzedaży i cen mieszkań – nie więcej niż o kilka procent. Będzie to spowodowane przejściowymi fizycznymi utrudnieniami oraz tymczasowym pogorszeniem nastrojów inwestorów, które będzie stanowiło efekt zwiększonej awersji do ryzyka związanego z kryzysem gospodarczym. Niekorzystnym czynnikiem będzie również restrykcyjna polityka kredytowa banków i utrudniony dostęp do finansowania.
Według prognoz Pekao, jeszcze w 2021 roku spadek może przejść w stagnację, a nawet w nieznaczny wzrost. Zakładają one przy tym, że bezrobocie nie przekroczy 7-8 procent, a wśród inwestorów i konsumentów szybko wróci optymizm. Odbudowie popytu ma sprzyjać dostępność mieszkań w atrakcyjnych cenach (po spadkach spowodowanych kryzysem), a także złagodzenie polityki kredytowej banków. Dzięki tej ostatniej oraz utrzymywaniu się stóp procentowych na rekordowo niskich poziomach, w latach 2022-2024 średnie ceny powinny wrócić na ścieżkę wzrostową i przebić swoje szczyty z początku 2020 roku.