W przyszłym roku wzrośnie górny limit podatku od psa. Zamiast obecnych 125,40 zł będzie on wynosił 130,30 zł rocznie.
Ewentualny wzrost podatku będzie jednak dotyczył tylko niektórych właścicieli psów. Dlaczego? Po pierwsze, każda gmina samodzielnie określa stawkę takiego zobowiązania. Po drugie, wspomniane zmiany odnoszą się jedynie do górnego poziomu opodatkowania, który na dodatek ostatnio nie był nigdzie stosowany.
W praktyce w wielu miejscach w ogóle nie obowiązuje podatek od psa. Takiej daniny nie płacą mieszkańcy między innymi: Warszawy, Łodzi, Gdańska, Wrocławia, Poznania, Katowic czy Torunia. W Krakowie stosowana jest stawka w wysokości 36 zł rocznie, ale jeśli pies pochodzi ze schroniska, spada ona do zera. W Szczecinie płaci się 50 zł, w Sopocie 66 zł, a w Rudzie Śląskiej 68 zł.
Warto zaznaczyć, że nawet jeśli dana gmina pobiera podatek od psa, to pewne grupy mieszkańców są z niego zwolnione – na przykład niepełnosprawni czy seniorzy mieszkający w pojedynkę.
Podatek od psa jest relatywnie niski. Co więcej, wiele gmin w ogóle zrezygnowało z jego stosowania. To jednak stan na dziś, a jak będzie w przyszłym roku? Biorąc pod uwagę fakt, że budżety samorządów mocno ucierpiały przez pandemię koronawirusa, można spodziewać się niekorzystnych zmian. Wprowadzenie lub podwyższenie podatku dla psa może rozważyć niejedna gmina czy rada miasta.