Brak CO2 to kolejny istotny news, który pojawił się w ostatnim czasie. Chociaż komentarze ekspertów skupiły się wyłącznie na konsekwencjach dla branży żywnościowej, w praktyce niedostępność dwutlenku węgla może być ważnym czynnikiem recesyjnym.
Produkcja dwutlenku węgla dotychczas nie była zagrożona. Przez ostatnie miesiące problem zaczął jednak narastać i dotyczy nie tylko Polski, lecz niemalże całej Europy. Wszystkiemu winne są ceny gazu, który jest głównym surowcem przy produkcji CO2. Podwyżki cen gazu dla przemysłu rzędu nawet kilkuset procent w skali roku sprawiły, że wielu producentów albo zmniejszyło moce produkcyjne, albo w ogóle zrezygnowało z produkcji. Znacznie niższa podaż względem lat ubiegłych przekłada się na dużo wyższe ceny i ograniczoną dostępność surowca.
Zapasy dwutlenku węgla w polskim przemyśle topnieją. Producenci żywności ostrzegają, że zgromadzone zapasy wystarczą na kilka tygodni produkcji, a w niektórych przypadkach – tylko kilkanaście dni. To ogromny problem dla branży żywnościowej i bezpośrednio może stać się kolejnym czynnikiem katalizującym tempo wzrostu inflacji. Jednak na brakach dwutlenku węgla w magazynach nie cierpi jedynie branża rolna i produkcja żywności. Już teraz można spekulować, że znacznie droższe staną się produkowane w Europie kosmetyki. Do ich produkcji prawie zawsze wykorzystuje się właśnie CO2. Silnie ucierpi branża alkoholowa oraz napojów słodzonych. Dwutlenek węgla jest także wykorzystywany w branży papierniczej oraz w procesie produkcji wielu medykamentów. Kumulacja następnych problemów tak wielu branż oceniana jest jako zarówno jako czynnik proinflacyjny, ale także czynnik sprzyjający recesji gospodarczej.
zdj. główne: Matthias Heyde/unsplash